sobota, 28 marca 2020

Chyłka bez Chyłki? "Ekstradycja" Remigiusza Mroza


Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: Ekstradycja (XI tom cyklu z Joanną Chyłką)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data wydania: 25 marca 2020
ISBN: 9788366517561

Minęło kilka miesięcy, od kiedy Joanna Chyłka uciekła z kraju. Ślad po niej zaginął i mimo że wystawiono za nią Europejski Nakaz Aresztowania, służby nie potrafią odnaleźć żadnego tropu. Przez cały ten czas nie skontaktowała się z nikim w Polsce i nawet Kordian nie wierzy już w to, że Chyłka kiedykolwiek znajdzie sposób, by nawiązać z nim kontakt.
Oryński tymczasem przyjmuję sprawę człowieka, który wybudził się po półtorarocznej śpiączce w klinice. Ukrainiec, Witalij Demczenko, jest oskarżony o to, że wtargnął do jednej z restauracji na Powiślu i zastrzelił trzy osoby. Motywu nigdy nie ustalono, nie udało się też odnaleźć narzędzia zbrodni ani świadków. W dodatku Witalij nie pamięta niczego, co wydarzyło się przed tym, zanim znalazł się w stanie wegetatywnym. Pamięta jedno: że ma dla Oryńskiego wiadomość od Chyłki.


Zazwyczaj nie recenzuję tomów cyklu z Chyłką Remigiusza Mroza, choć na bieżąco czytam kolejne tomy i bardzo je lubię. Traktuję tę serię czysto rozrywkowo, ot taki mój poprawiacz humoru. Tym razem robię wyjątek, bo i tom jest niecodzienny. Dlaczego?
Przede wszystkim to pierwsza Chyłka wysłuchana bez Mamy. Dziwnie słuchało się przygód Joanny i Kordiana bez naszych komentarzy.
Po drugie, to powieść, w której na początku śledzimy losy wyłącznie Oryńskiego, bo nie wiadomo, gdzie ukrywa się Chyłka. Te fragmenty udowadniają, że bez niej ten cykl nie ma sensu. Prawdziwa zabawa zaczyna si ę dopiero wraz z powrotem nietuzinkowej mecenas.
Czy jest winna zabójstwa Langera? A może "skurwysynger" wcale nie umarł? Na te pytania sami musicie znaleźć odpowiedź. Ja tylko dodam, że sprawa jest zagmatwana i dość mało prawdopodobna, ale przecież Remigiuszowi takie rzeczy się wybacza. 
Rozmowy między Joanną i Kordianem bawią do łez jak zwykle. Jestem przekonana, że powiedzenie: "Chyłka locuta, causa finita" zagości w słowniku wielu fanów serii.
Wiele zmienia się u naszych bohaterów prywatnie. Jedna z końcowych scen z pewnością Was zaskoczy. A może wcale nie? Jedno jest pewne: cokolwiek robi tych dwoje, robią to zawsze w swoim stylu! Gorąco polecam fanom cyklu - zwłaszcza w niezawodnej interpretacji Krzysztofa Gosztyły. Kupując audiobook w audioteka.pl wspieracie dodatkowo walkę z koronawirusem.





poniedziałek, 23 marca 2020

Zapowiadało się fajnie, wyszło jak zwykle - "Dylemat" B.A. Paris


Autor: B.A. Paris
Tytuł: Dylemat (oryg. The Dilemma)
Data polskiego wydania: 11 marca 2020
Wydawnictwo: Albatros
Tłumaczenie: Magdalena Słysz
ISBN: 9788381258937



Czterdzieste urodziny Livii zapowiadają się wyjątkowo hucznie, o wiele bardziej spektakularnie, niż mogłoby wyglądać jej wesele, którego zresztą nigdy nie miała… Na przyjęciu zjawią się wszyscy, na których jej zależy, za wyjątkiem córki, Marnie, która studiuje zagranicą. I chociaż Livia kocha Marnie, skrycie cieszy się, że jej nie będzie. Gdy tylko przyjęcie się skończy, Livia zamierza wyjawić swojemu mężowi, Adamowi, sekret dotyczący Marnie. Na razie jednak chce cieszyć się szczęśliwymi chwilami z rodziną.

  
Gdy dowiedziałam się, że Albatros wydaje nową powieść B.A. Paris, pomyślałam, że po słabej "Pozwól mi wrócić" dam tej autorce jeszcze jedną szansę. Ciągle jeszcze pamiętam, że "Za zamkniętymi drzwiami" mi się podobała, bo choć nie była wybitna, miała w sobie to coś. Blurb na okładce również wydawał się interesujący, a sama okładka przyciągnęła mój wzrok.
Niestety, jest jeszcze gorzej niż w przypadku "Pozwól mi wrócić". Mam nawet problem z zakwalifikowaniem gatunkowym tej pozycji. Z pewnością nie jest to thriller ani, tym bardziej, thriller psychologiczny, jak sugeruje wydawca. Ostatecznie chyba najbliżej tej powieści do bardzo przeciętnej obyczajówki.
Podobnie jak poprzednia książka B.A. Paris, tak i ta jest pisana z dwóch róźnych perspektyw. Mamy więc rozdziały Livii i rozdziały Adama. To byłby dobry zabieg, gdyby fabuła nie była tak nudna i przewidywalna do granic możliwości.
Psychologia postaci, na której miał się opierać cały koncept fabularny, jest płaska i po prostu nijaka. Ogromnie szkoda, bo sam pomysł byłby nawet ciekawy przy odpowiedniej realizacji. Próżno szukać tutaj dreszczyku emocji, niepokoju, który nie pozwala nam się oderwać od książki. Zamiast tego wzrastała we mnie irytacja, a pod koniec miałam ochotę rzucać telefonem o ścianę (słuchałam w formie audiobooka). Nie polecam!





sobota, 21 marca 2020

Film inny niż wszystkie - "Boże ciało" Jana Komasy


Reżyseria: Jan Komasa
Scenariusz: Mateusz Pacewicz
Premiera: 29 sierpnia 2019 (świat), 11 października 2019 (Polska)



Słyszałam o tym filmie bardzo dużo, zanim go obejrzałam. Gdy był wyświetlany w moim kinie, nie mogłam się wybrać na seans. Pozostawało czekać, aż pojawi się w jakimś serwisie VOD. Obecnie jest dostępny w Player VOD, wiem też, że Canal+ zamierza go w najbliższym czasie wyemitować.
"Boże Ciało" to historia dziewiętnastoletniego Daniela, który po opuszczeniu poprawczaka na skutek pewnego zbieguy okoliczności zaczyna udawać księdza w niewielkiej miejscowości. Realizuje coś, czego od dawna pragnął, nie dla własnej korzyści, robi to "z powołania".
Świetny scenariusz Mateusza Pacewicza pokazuje, jak wiele może się zmienić w lokalnej społeczności pod wpływem przybysza z zewnątrz. Mężczyzny, któremu prawie wszyscy ufają, bo przecież jest księdzem.
Rola Bartosza Bieleni jest bardzo rozbudowana psychologicznie, a ten młody aktor znakomicie sobie z nią poradził. Jego gra jest naturalna, niewymuszona. Kiedy krzyczy - jego krzyk rozsadza bębenki, gdy się śmieje, widz śmieje się razem z nim. Zapamiętajcie to nazwisko, bo warto!


Film Komasy pokazuje odcienie szarości, to, że nie wszystko musi być w życiu czarno-białe, aby być tylko dobre lub złe. Genialnie są w tym filmie ukazane mechanizny funkcjonowania małej społeczności, w której wszyscy się znają, to, jak krzywdząca potrafi być ludzka opinia, napiętnowanie. Obraz na długo zostaje w pamięci. 
Z ręką na sercu muszę przyznać, że to najlepszy polski fil, jaki widziałam od kilku lat. I być może niektórzy uznają moją opinię za herezję, ale nawet nagrodzona Oscarem "Zimna wojna" nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Gorąco polecam!!!

piątek, 20 marca 2020

Stara historia w nowym wydaniu - "Ania, nie Anna"

Twórca: Moira Walley-Beckett 
Produkcja: Kanada
Sezony: 3
Data emisji: 2017-2019


Tej historii nie trzeba nikomu przedstawiać. Przygody rudowłosej Ani Shirley są historią ponadczasową. Netflixowa adaptacja jest bardzo luźnym nawiązaniem do cyklu powieści Lucy Mound Mondgomery. Wersja została bardzo uwspółcześniona. I choć zazwyczaj nie lubię, gdy za bardzo odbiega się od literackiego pierwowzoru, to w tym przypadku historia zyskała nowe wymiary.

Aktorzy zostali dobrani bardzo dobrze. Amybeth McNulty w roli Ani sprawdziła się wprost genialnie. To właśnie Ania z moich wyobrażeń, gdy jako nastolatka czytałam powieści. Nie sądziłam, że to kiedykolwiek napiszę, ale ta młoda aktorka przebiła nawet uwielbianą przeze mnie Megan Follows. Duże wrażenie zrobili na mnie również aktorzy odgrywający role Maryli i Mateusza (Geraldine James i R.H. Thomson). Zastrzeżenia budzi jedynie Dalila Bela wcielająca się w Dianę Barry - dla mnie gra nieco sztucznie.




Historia napisana przez Lucy Mound Mondgomery została przez twórców serialu dopasowana do współczesnych problemów młodych ludzi i ogólnie całego społeczeństwa. Mamy więc wątek homoseksualny (który w powieści też był, lecz zakamuflowany), problem rasizmu i walki o prawa Indian. Reszty nie zdradzę, obejrzyjcie sami.

O jeszcze jednej rzeczy warto wspomnieć. W serialu zachwycają plenery i zdjęcia. Większość z nich była kręcona w małych wioskach.

wtorek, 17 marca 2020

Klasyczny motyw w nowoczesnym wydaniu - "Klątwa Maxa Czornyja

Materiały wydawnictwa




Autor: Max Czornyj
Tytuł: Klątwa (V tom cyklu z komisarzem Deryłą)
Seria: Mroczna Strona
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 16 października 2019
ISBN: 9788380759138

W zabytkowym hotelu na odludziu ktoś morduje gości. Jednego po drugim. Pierwsza ofiara zostaje odnaleziona w pokoju zamkniętym na klucz od środka. Zabójca zdaje się być samym diabłem, który potrafi przenikać przez ściany. Potem jest jeszcze gorzej. Kolejne osoby giną w męczarniach. Wygląda na to, że morderca ma plan, który skrupulatnie realizuje (fragment opisu wydawniczego).

"Oj, Max, coś Ty tu nawyprawiał!" - chciałoby się powiedzieć. Komisarz Eryk Deryło i Tamara Haler zostają tym razem zmuszeni do poprowadzenia śledzwa. Okoliczności sprawiają, że wraz z ośmiorgiem osób znaleźli się w zabytkowym hotelu na Słowacji. Hotelu odciętym od świata przez potężną wichurę. Goście zaczynają ginąć w sposób upozorowany na sztukę teatralną. Haler i Deryło mają tylko jeden trop - psychopata nazywa siebie Widzem, a ofiary podpisuje tajemniczymi inicjałami...
Dla mnie to najlepsza część cyklu. Być może dlatego, że uwielbiam wykorzystywanie klasycznych motywów w nowatorski sposób. Tym razem Czornyj wyraźnie odwołuje się do A. Christie i jej "I nie było już nikogo".Nie jest to jednak kalka - co to, to nie! Zakończenie mocno Was zaskoczy (takiego zwrotu akcji nawet ja się nie spodziewałam), a po lekturze zostanie w Was nurtujące pytanie: Co dalej z komisarzem? 


piątek, 6 marca 2020

Czy traumatyczne przeżycia nas zmieniają? "Trauma" Maxa Czornyja

Materiały wydawnictwa
Autor: Max Czornyj
Tytuł: Trauma (tom 4. cyklu z komisarzem Deryło)
Wydawnictwo: Filia
Seria: Mroczna Strona
Data wydania: 24 kwietnia 2019
ISBN: 9788380756694


Po raz kolejny nie prezentuję Wam opisu wydawniczego. W przypadku "Traumy" wnosi on naprawdę niewiele. Lepiej zagłębić się w samą lekturę. Wszystko, co musicie wiedzieć to fakt, że tym razem jakiś psychopata wciąga kolejne osoby do gry w szczęście. W makabrycznych okolicznościach giną gracze. Czy Deryle i jego nowej policyjnej partnerce -  Tamarze Haler uda się powstrzymać szaleńca?
Bardzo podoba mi się pomysł duetu. Wreszcie Deryło nie jest sam, a zdolność Haler do analizy bywa bardzo pomocna. Choć Max porusza w tym tomie bardzo ważną społecznie kwestię, czegoś tu zabrakło. Osobiście czuję lekki zawód tym tomem.
Nie zrozumcie mnie źle. To niezły thriller, tyle że nie tak dobry jak poprzednie. Na plus działa nawiązanie do "Najszczęśliwszej". Lubię takie smaczki w stylu Kinga. Filia zrobiła też ciekawą kampanię promocyjną. W paczce z książką otrzymałam stylizowaą na wiadomość od Mistrza Gry kartkę oraz piekło-niebo z wypisanymi w środku słowami: Szczęście, Pech, Życie, Śmierć. Mogę Wam zdradzić, że następny tom, który obecnie czytam, jest zdecydowanie lepszy.