czwartek, 23 stycznia 2020

Czy pogrzeb może być piękny?

Post miał się pojawić kilka dni temu. Publikuję go teraz, z przyczyn niezależnych ode mnie. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Ostatecznie, chyba nieźle się złożyło, bo dziś mija dokładnie tydzień od pogrzebu mojej Mamy.
Mama w sumie chorowała od jakiś ośmiu miesięcy. Pomimo to, staraliśmy się funkcjonować w miarę normalnie. Do końca była wiernym czytelnikiem bloga, to Ona jako pierwsza widziała moje recenzje.
Gdy zmarła, wiedziałam, że jej pogrzeb nie będzie typowy i wywoła małe zamieszanie. Większość mojej rodziny nie zalicza się do osób wierzących i praktykujących (mama również nie należała do osób "kościelnych"). Od dawna zdawałam sobie sprawę z faktu, że będzie to ceremonia świecka.
Niewielu jest w Polsce Mistrzów Ceremonii. Przyznaję, że nie widziałam ceremonii prowadzonej przez większość z nich. Poza jedną, wyjątkową kobietą.
Pogrzebem świeckim zaczęłyśmy interesować się z Mamą po pochówku Kory. Obie uświadomiłyśmy sobie wtedy, że można, że nad trumną wcale nie musi stać ksiądz. Jakiś czas później Rafał Gębura z kanału "Siedem metrów pod ziemią" nagrał wywiad z Mistrzynią Świeckiej Ceremonii Pogrzebowej - Anetą Dobroch. Zaczęłam zgłębiać temat.
Większość komentarzy pod tamtym nagraniem nie była pochlebna. Ludziom nie podobało się, że kobieta moduluje swój głos, aby miał cieplejszą barwę. Uznawali to za sztuczną autoreklamę. Ja odebrałam to zupełnie inaczej. Być może z racji własnego zawodu. Ale czy naprawdę chcielibyście, by ktoś mówił głośno i, dajmy na to, skrzekliwie nad Waszą trumną?
Gdy pierwszy raz dzwoniłam do Pani Anety, robiłam to z duszą na ramieniu. Miałam pełną świadomość, że może się nie zgodzić na poprowadzenie pogrzebu Mamy. Wałcz od Sandomierza dzieli 570 km w jedną stronę. W sumie zadała tylko jedno pytanie: "Wie pani, że jestem z Sandomierza?" Właściwie nawet obie nie szukałyśmy innego rozwiązania. Bardzo szybko ustaliłyśmy termin i zaczęłyśmy dogrywać szczegóły uroczystości.
Podczas tych trzech dni przekonałam się, że Pani Aneta to "dusza-człowiek". W chwilach, gdy zaczynałam panikować, że coś się nie uda, zawsze uspokajała mnie ciepłym SMS-em. Miałam wrażenie, że jest do mojej dyspozycji o każdej porze. Omawiałyśmy dokładnie każdy szczegół. 
Pomimo wypełnienia tzw. kwestionariusza, z pomocą którego Mistrz poznaje zmarłego i jego rodzinę, nie spodziewałam się, że mowa pogrzebowa będzie tak idealna i wzruszająca. Mnie trudno rozczulić, a Pani Anecie się to udało. Odnosiłam wrażenie, że Mama stoi za jej plecami i się uśmiecha. 

Fot. Aneta Dobroch
Wielu ze znajomych mojej Mamy, gdy dzwoniłam z informacją, że będzie to pogrzeb świecki pytało: "To jak to? Zakopią, położą kwiaty i już?" Nie. Powtórzę to, co im. Każdy z pogrzebów świeckich jest wyjątkowy, niepowtarzalny i bardzo spersonalizowany. Nie ma dwóch takich samych. To niesamowite przeżycie emocjonalne, którego warto doświadczyć. Piękne wspomnienie zmarłej osoby. 
Po ceremonii na cmentarzu mnóstwo osób podchodziło do mnie szczerze zachwyconych, wielu pytało o organizację takiego pogrzebu. To mówi samo za siebie. Jeszcze raz ogromnie dziękuję, Pani Aneto, za poprowadzenie tej ceremonii.

Fot. Aneta Dobroch







                                                                                                                                                                    

sobota, 11 stycznia 2020

Podsumowanie 2019 roku - najlepsze według Recenzji na co dzień

Paradoksalnie to był trudny, ale też bardzo dobry rok. Gdy to piszę na profilach bloga na Facebooku i Instagramie jest Was łącznie ponad 900! Jeszcze chwila, a dobijemy do 1000 :) W tym roku rozwinęły się także współprace z wydawnictwami (szczególne podziękowania należą się tutaj Filii i Muzie). To te wydawnictwa jako pierwsze uwierzyły, że malutki na początku roku blog ma szansę być opiniotwórczym.
To również dobry rok prywatnie pod pewnym względem. Na razie nie mogę napisać Wam nic więcej na ten temat, ale myślę, że o efektach przekonacie się jeszcze w tym roku ;) A teraz najważniejsze: co mnie zachwyciło w 2019 roku? Miejsca na liście są przypadkowe.

Kent Haruf, Nasze dusze nocą (Wydawnictwo Literackie)


Najkrótsza powieść w tym zestawieniu jest też ostatnią książką autora. To ciepła, pełna wyważonego humoru powieść o schyłku życia dwojga ludzi, którzy odkrywają, że starość nie musi być samotna. Polecam z całego serca również film. Więce4j przeczytacie tutaj: 

Helen Hoang, Więcej niż pocałunek (Wydawnictwo Muza)



Lekka wakacyjna obyczajówka z nietypowym wątkiem. Dosłownie zakochałam się w stylu autorki i niecierpliwością czekam na polskie wydania kolejnych jej powieści, Uwaga: wciąga od pierwszych stron!


Alex North, Szeptacz (Wydawnictwo Muza)


Naprawdę dobry thriller z elementami grozy i kryminału. Polecam szczególnie na długie zimowe wieczory! Więcej przeczytacie tutaj: https://recenzjenacodzien.blogspot.com/2019/11/szeptacz-alexa-northa-najlepszy.html

Sarah A Denzil, Morderczyni (Wydawnictwo Filia)


Autorka jak zwykle nie zawodzi. Powieść jest początkiem mrocznej, psychologicznej serii. Ja z niecierpliwością czekam na kontynuację, która pojawi się niebawem. Moją recenzję znajdziecie tutaj: https://recenzjenacodzien.blogspot.com/2019/04/jak-bardzo-komus-zaufasz-morderczyni-s.html

Krzysztof Bochus, Lista Lucyfera (Wydawnictwo Skarpa Warszawska)


Świetnie napisany thriller nawiązujący do architektury, malarstwa i literatury. Jeden z lepszych portretów psychopaty w literaturze polskiej. Kontynuacja tuż za rogiem. Link do recenzji:  https://recenzjenacodzien.blogspot.com/2019/04/psychopatyczny-seryjny-morderca-na.html

Grzegorz Kalinowski, Gra w oczko (Wydawnictwo Skarpa Warszawska)


Sportowy kryminał, opowiadający o mrocznych zakamarkach polskiej piłki nożnej. Specyficzny humor i wartka akcja. Coś dla fanów gatunku. Więcej przeczytacie tutaj: https://recenzjenacodzien.blogspot.com/2019/04/materiay-wydawcy-autor-grzegorz.html



sobota, 4 stycznia 2020

Turecki serial na Netflixie - hit czy porażka?

Materiały Netflix
Tytuł: Dar (ang.The Gift, tur.: Atiye)
Gatunek: Thriller, Kryminał, Dramat, Fantasy
Data premiery: 27 grudnia 2019
Produkcja: Turcja
Scenariusz: Neslihan Aksac (na motywach powieści Şengül Boybaş)

Malarka ze Stambułu odkrywa w ruinach Anatolii symbol powiązany ze swoją przeszłością i wyrusza w drogę do samopoznania. (źródło: Netflix)

Pewnie nie wiecie, ale od kilku lat zajmuję się tłumaczeniem tureckich seriali. Można powiedzieć, że zawodowo obejrzałam ich mnóstwo. Turcja słynie z dobrze nakręconych dramatów rodzinnych i społecznych. "The Gift" jest więc bardzo nietypowy ze względu na tematykę, którą porusza.



"Atiye" to połączenie kryminału, thrillera, dramatu i powiedzmy serialu tajemnicy z elementami nadprzyrodzonymi. I muszę przyznać, że się udało. Produkcja jest klimatyczna i naprawdę dobrze się ogląda.
Beren Saat udowadnia, że dobrze radzi sobie praktycznie w każdej roli. Tym razem wcieliła się w malarkę z nadprzyrodzonymi mocami. Na ogromną uwagę zasługuje także Meral Çetinkaya jako Zühre.


Uwagę przykuwają malownicze zdjęcia kręcone na pustyni i w jaskiniach. Serialowe Göbeklitepe istnieje naprawdę i w nim kręcono a jaskinia Yarimburgaz znajduje się w Stambule. Moim zdaniem naprawdę warto obejrzeć ten serial. Wam go polecam, a ja z niecierpliwością czekam na drugi sezon. Według IMDb ma się on pojawić w 2020 roku.