piątek, 2 kwietnia 2021

Gdy dogania cię przeszłość..., czyli "W zamknięciu" Kate Simants

 


Autor: Kate Simants
Tytuł: "W zamknięciu (oryg.: "Lock me in")
Data premiery: 10 marca 2021
Wydawnictwo: Muza S.A. (Muza Black)
Tłumaczenie: Jerzy Wołk-Łaniewski
ISBN: 9788328714335


Ellie Power sprawia wrażenie zwykłej dziewiętnastolatki – mieszka z matką, z którą łączą ją dobre relacje, spotyka się z odpowiedzialnym, kochającym chłopakiem i ma przed sobą przyszłość rysującą się w jasnych barwach. Ale to idealne życie to tylko pozory. Spokojna i sympatyczna dziewczyna pod osłoną nocy przemienia się w potwora. Wpada w furię, staje się agresywna i nieprzewidywalna. Christine, matka Ellie, przez lata wypracowała skuteczny, choć przerażający sposób panowania nad emocjami córki. Co wieczór zamyka na klucz drzwi od jej sypialni. Z troski o nią i ze strachu o siebie. Dla bezpieczeństwa ich obu. Pewnego ranka Ellie budzi się przerażona. Zamek wyłamany od środka, ubłocone ubrania wciśnięte w kąt pokoju, ślady po drucie na skórze i rozmazana wizja ostatnich kilku godzin. Dziewczyna wie, że minionej nocy musiało się wydarzyć coś strasznego. Po raz kolejny. Rosnący niepokój potęguje fakt, że chłopak Ellie, Matt, zniknął bez śladu… Koszmar sprzed lat powraca ze zdwojoną siłą. (opis wydawniczy)


Do tej nowości wydawnictwa Muza podchodziłam ze sporym dystansem. Jeśli czytacie moje recenzje w miarę regularnie, wiecie, jak bardzo interesują mnie tematy zaburzeń dysocjacyjnych, osobowości wielorakiej itp. Z drugiej strony taka tematyka rzadko sprawdza się w thrillerach, zwykle czyniąc je zbyt przewidywalnymi, żeby nie powiedzieć nudnymi. Przyznam, że "W zamknięciu" miło mnie pod tym względem zaskoczyło.
Powieść Kate Simants to zgrabna manipulacja czytelnikiem już od pierwszych stron. Czytając tę książkę, od początku odnosimy wrażenie, że wiemy, jak się zakończy. Z tyłu głowy pobrzękiwała mi myśl: "Po co to czytasz, przecież znasz zakończenie." I to największy plus tego thrillera - trudno przewidzieć rozwiązanie fabuły, a jednocześnie całość jest spójna. Ostatnie kilkadziesiąt stron nie wyskakuje nagle jak królik z kapelusza - tę układankę da się złożyć ze wskazówek podrzucanych przez autorkę. Pod tym względem "Lock me in" to całkowite przeciwieństwo "Śmiertelnych kłamstw" Denzil, na które ostatnio narzekałam.
"W zamknięciu" ma też dobrze wykreowanych bohaterów. Jestem pewna, że polubicie Mae - policjanta, który prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia chłopaka Elle. Postać matki też jest nietuzinkowa, ale o tym musicie przekonać się sami.
Całość pisana jest z dwóch perspektyw Mae i Elle. To popularny ostatnio zabieg, który w przypadku Simants równomiernie rozkłada dynamikę fabuły. Tutaj nawet gdy pozornie dzieje się niewiele, jest dokładnie na odwrót.
Oceniłam ten thriller na cztery i pół gwiazdki na Goodreads. Serdecznie Wam go polecam! Mam nadzieję, że w komentarzach podyskutujemy o tej pozycji. Wydawnictwu Muza bardzo dziękuję za egzemplarz.