środa, 17 kwietnia 2019

Psychopatyczny seryjny morderca na ulicach Gdańska, czyli "Lista Lucyfera" Krzysztofa Bochusa

Materiały wydawcy
Autor: Krzysztof Bochus
Tytuł: Lista Lucyfera
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Data wydania: 3 kwietnia 2019
ISBN: 9788366195042

Błyskotliwy, przewrotny thriller o samotności, mroku i złu, które czaić się może wszędzie…
Trójmiastem wstrząsa seria okrutnych, niewytłumaczalnych zabójstw.
Morderca kontaktuje się z dziennikarzem, red. Adamem Bergiem. Za jego pośrednictwem informuje opinię publiczną o swoich kolejnych krokach. Od tej pory zaczyna się nierówny pojedynek pomiędzy życiem, a śmiercią. Co kieruje poczynaniami okrutnego mordercy, który sam siebie nazywa „Lucyferem“? Zemsta, nienawiść do świata, a może fascynacja dziełami pewnego twórcy, który ze śmiercią był za pan brat?

A gdy wydaje się, że jesteśmy już blisko rozwiązania tej ponurej zagadki, do akcji wkraczają kolejni nieznani sprawcy. W tle media goniące za sensacją, namiętność i historia, która rzuca długi cień na współczesnych (opis ze strony wydawnictwa).


Krzysztof Bochus - polski dziennikarz, publicysta i pisarz, wykładowca akademicki, z wykształcenia politolog. Absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Pracował m.in. w „Nowej Wsi” i koncernie prasowym „Burda”, w latach 1998-2000 redaktor naczelny miesięcznika „Sukces”. Jego teksty ukazywały się m.in. w takich tytułach jak Przegląd Tygodniowy, Wprost, Focus. W latach 2000-2006 dyrektor marketingu i rzecznik prasowy w spółce deweloperskiej J.W. Construction. Członek Stowarzyszenia Pisarzy Polskich.


Ja — otchłań tęcz — a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach,
jam blask wulkanów — a w błotnych nizinach
idę, jak pogrzeb, z nudą i żałobą. 

Na harfach morze gra — kłębi się rajów pożoga,
i słońce — mój wróg słońce! wschodzi, wielbiąc Boga (fragment wiersza Lucifer Tadeusza Micińskiego)


-Więc kimże w końcu jesteś?
-Jam częścią tej siły, która wiecznie Zła pragnąc, wiecznie czyni Dobro. (Goethe, Faust)


Te dwa powyższe utwory przyszły mi na myśl, gdy tylko zagłębiłam się w lekturę "Gry Lucyfera" Krzysztofa Bochusa. Nawiązań w niej mnóstwo, dzięki czemu czytelnik ma prawdziwą frajdę z odkrywania kolejnych odniesień - nie tylko literackich, ale także malarskich. O tym za chwilę.

Motyw seryjnego mordercy grasującego na ulicach znanego miasta, jest stary jak sam gatunek kryminału. Literackich portretów psychopatów powstało na tyle dużo, że trudno tutaj czymś zaskoczyć. A jednak Krzysztofowi Bochusowi się to udało. Urzekł mnie swoimi opisami zabytków, surowością języka tam, gdzie fabuła tego wymaga. Jego Lucyfer jest niezmiernie inteligentny, a my razem z Adamem Bergiem dajemy się wciągnąć w prowadzoną przez niego grę. Autor umiejętnie prowadzi nas przez fabułę, podrzucając jedynie niewielkie wskazówki. Zakończenie może Was nieźle zaskoczyć.

W thrillerze tym znajdziemy nawiązania m.in. do "Zbrodni i kary" Fiodora Dostojewskiego, a sam Lucyfer swoje zbrodnie stylizuje na obrazy Zdzisława Beksińskiego. Płynąc przez fabułę przypomnicie sobie też rodowód biblijnego Szatana. Ciekawa mieszanka, prawda? Warto zabawić się w tę intelektualną szaradę, którą Bochus proponuje swoim czytelnikom. Fabuła trzyma w napięciu do samego końca. 

Jak mówi sam autor, już rodzi mu się w głowie pomysł na drugi tom serii z Adamem Bergiem. Ja z pewnością po niego sięgnę, a Was gorąco namawiam do lektury "Listy Lucyfera"!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz