środa, 9 września 2020

Jeden z największych zawodów roku - "Głosy z zaświatów" Remigiusza Mroza



Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: Głosy z zaświatów (II tom cyklu o Sewerynie Zaorskim)
Data premiery: 29 stycznia 2020
Wydawnictwo: Filia (Mroczna Strona)
ISBN: 9788380759893


Seweryn Zaorski stara się na nowo ułożyć sobie życie, kiedy do zakładu patomorfologii w Żeromicach zaczynają trafiać ciała małych dzieci z okolicy. Nikt nie potrafi rozwiązać zagadki śmierci młodych ofiar,nic bowiem nie wskazuje na to, by zostały zamordowane. Seweryn jest jednak przekonany, że może stać się głosem tych, którzy mówią już jedynie z zaświatów. Kto i dlaczego zabija niewinne dzieci? I jaki związek ma to z tajemniczymi wiadomościami, które Zaorski zaczyna otrzymywać? Tymczasem Kaja Burzyńska musi zmierzyć się nie tylko z komplikującym się życiem rodzinnym, ale także z upiornym wołaniem tych, których ma na sumieniu. I tych, którzy domagają się sprawiedliwości… (opis wydawniczy)

  
Jak pewnie pamiętacie, pierwszy to tego cyklu mi się podobał i oceniłam go na cztery gwiazdki. Do lektury "Głosów z zaświatów", siadałam z nadzieją, że kontynuacja również przypadnie mi do gustu. Niestety, zawiodłam się.
Pomysł na fabułę nie był zły. Temat powiązany z mało znanym wycinkiem historii był ciekawy i zachęcał do wnikliwszej analizy zagadnienia. Przyznaję, że o "dzieciach Zamojszczyzny" dowiedziałam się właśnie od Mroza. Co zatem poszło nie tak? 
Nie zagrały proporcje. Przez większą część książki wątek romansowy górował nad dreszczowcem. Dodatkowo w tym tomie relacje Kai z Zaorskim są zwyczajnie nudne. Większości sprowadzają się do wzajemnego wzdychania i argumentowania, dlaczego nie możemy być razem. Wiecie, takie "Ciepienia młodego Wertera" w naprawdę kiczowatym wydaniu. Jeśli pamiętacie moją recenzję "Okruchów lustra" Agnieszki Pyzel, to układ Burzyńska-Zaorski poszedł w podobnym kierunku. Dla mnie - zabiło to połowę fabuły.
Wprowadzona przez Mroza tematyka, która miała być "na czasie", dotykająca naprawdę olbrzymiego problemu, jest tutaj trochę na siłę. Opisy też wydawały mi się zbyt dosadne, chyba, że oznaczymy ten thriller jako nieodpowiedni dla osób poniżej szesnastego roku życia. Nie chcę wchodzić w spojlery, dlatego nie napiszę wprost, o który z wątków mi chodzi. 
No dobrze, a jakieś plusy, poza nawiązaniami historycznymi? Owszem są. Podoba mi się, że w tym tomie poznajemy ważną postać z przeszłości Seweryna, która została dość ciekawie, chociaż nieco pobieżnie nakreślona, zakończenia się nie spodziewałam.
Na korzyść działa też audiobookowa forma, czytana przez Andrzeja Chyrę, który zdecydowanie lepiej oddaje charakter postaci niż Marcin Dorociński.
Nie zachęcam, nie polecam, ale fanom nie odradzam. Dla mnie to tylko dwie gwiazdki na pięć i zmarnowany potencjał.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz